„Pinezki smakowite szczęściem – poczuj, że żyjesz” – delikatnym głosem zachęcała lektorka, a na ekranie telefonu czy tabletu przez trzy sekundy przesypywały się mikroskopijne jak opiłki żelaza pinezki. Pinezki firmy Ferrerex.
Lokalna gazeta nie była skłonna donosić o nieszczęściach, lecz tym razem Ambitny Dziennikarz znalazł się w roli życia: miał przeprowadzić śledztwo. Dwoje szacownych obywateli gminy, spożywając swą ulubioną potrawkę z kurczaka, wpierw przeżyło ekstazę, a potem umarło w męczarniach. Rezultaty sekcji były jednoznaczne: perforacja kiszki.
Tekst, przygotowany na potrzeby „Gazety”, musiał się ukazać, Ambitny Dziennikarz napisał go najlepiej jak się da, warsztatowo, rzetelnie, żywo.
— To bardzo ciekawy artykuł, rozumie się, ale czy na pewno chcemy zasmucać lokalną społeczność? Poza tym pełno w nim dłużyzn. Może by pan spróbował to trochę przeredagować i zrobić z tego jakąś zabawną dykteryjkę? – zasugerował najuprzejmiej w świecie redaktor naczelny i wiceburmistrz gminy, po czym zamknął leżącą na biurku teczkę, co znaczyło, że zakończył też audiencję. Gdy został sam, stanął przed lustrem, na reliktową kępkę włosów nałożył tłustą garść brylantyny i zaczesał elegancko do tyłu. Był gotów na konferencję prasową.
v
W auli Urzędu Gminy udekorowano stoły zieloną tkaniną i paprociami, plastikowe krzesła skryto pod czerwonymi płachtami. Fotograf, krewny burmistrza, błyskał niestrudzenie fleszem.
— Szanowni goście z mediów, wielmożni duchowni, drodzy mieszkańcy. Trzeba by nam się trochę przebranżowić. Biorąc pod uwagę nasze doświadczenie w wytwórstwie najwyższej jakości garmażerii, planujemy dla waszej gminy wielką przyszłość w dziedzinie produkcji ekologicznej żywności – prężył się burmistrz, równie nabrylantynowany, co jego milczący zastępca, a gdy zauważył, że brwi publiki nieco się uniosły, powtórzył donośnie:
v
Ambitny Dziennikarz potraktował to wszystko bardzo poważnie. Nie mógł spać aż do trzeciej, a wraz z pierwszą zmianą zjawił się pod bramą Fabryki Przetwórstwa Spożywczego i Wyrobów Metalowych Ferrerex na spotkanie ze specjalnie sprowadzonym rzeczoznawcą. Biegły odczytał mu swój raport:
„Nie wiadomo jeszcze, z jakiego źródła, lecz fabryka miała na stanie linię produkcyjną do wyrobu najmniejszych na świecie pinezek. Było tylko kwestią wprawnego marketingu przekonać gminę, że są one źródłem tego, czego w lokalnej anemicznej diecie brak najbardziej – żelaza”.
Dziennikarz podziękował biegłemu i schował raport do kieszeni.
Gdy wrócił do mieszkania, Aspirujący Dziennikarz zaciągnął zasłony, pogasił światła, położył się na sofie, zamknął oczy i zaczął szeptać do siebie: „Najwyższej jakości garmażeria, najwyższej jakości garmażeria, najwyższej jakości garmażeria…”.
Po dłuższej chwili wstał i podszedł do szafki kuchennej. Otworzył torebkę przyprawy do kurczaka bogatej w mikroelementy, a zwłaszcza żelazo, naturalnie z Fabryki Przetwórstwa Spożywczego i Wyrobów Metalowych Ferrerex. Nabrał rdzawego proszku łyżką do zupy i wziął do ust, a potem zaczął z wysiłkiem żuć i połykać. Wtedy dopiero poczuł coś szczególnego. Na chwilę z całą pewnością poczuł, że żyje.