Miedź jest metalem miękkim i elastycznym. Jej natura, ustępliwa i pobłażliwa dla czynników zewnętrznych i oddziałującej na nią siły, poddaje się łatwo odkształceniom. Miedź, w myśl filozofii Bruce’a Lee “Bądź jak woda”, jest swego rodzaju emanacją woli czynników zewnętrznych. Miedź jest półszlachetna.
Miałem w domu płaskorzeźbę – miedzioryt, reprodukcję artysty Karla Sterrera, przedstawiający alegorię zmierzchu z Afrodytą. Schowany gdzieś w kącie, nigdy nie doczekał się, by być podziwiany w formie i kontekście właściwego sobie otoczenia.
Pamiętam jednak, ile razy wyginałem całą formę w jedną i drugą stronę – zachowywała się zupełnie jak nadtopiony wosk. Być może istotnym czynnikiem było to, że nie posiadała ramy, oprawy, która wzmacniałaby ową półszlachetność. I prawdopodobnie niestety ten brak był przyczyną, dlaczego nigdy nie została osadzona na swoim miejscu.
By móc docenić naturę miedzi, nie trzeba wcale uciekać się do zabiegów z użyciem siły kilofa. Wystarczy natomiast nasza wola i odpowiednie działanie, które skierujemy na miedź, a ona sama zacznie z nami współtworzyć.